wtorek, 10 września 2013

Jest ze mną coś nie tak... Cz.3

Tytuł: "Jest ze mną coś nie tak..." Cz.3
Zespół: B.A.P
Paring: BangLo
Ostrzeżenia: nic specjalnego


Już mnie znacie no ale… Tu znów wasz Zelo. Wiecie po tym co się wydarzyło wczoraj… To było takie niespodziewane! Ale tak mi się podobało. Chciałbym żeby Guk naprawdę coś do mnie czół. Mam nadzieję że się mną nie bawi. Bo tego bym chyba nie przeżył. O Rany! Dziś nasz występ! Chyba umrę z nerwów.

Stylistki, makijażystki, muzycy, tancerze, oświetleniowcy i masa innych ludzi mijała na korytarzu chłopaka. Było ich zdecydowanie za dużo. Wszyscy życzyli mu powodzenia, uśmiechali się ciepło i klepali go po ramieniu.  Ale Stres który dopadł blondyna był nie do wytrzymania. Teraz siedział w garderobie i wpatrywał się w swoje odbicie w lustrze.  Blond loczki opadały mu na oczy gdy pochylił nieco głowę.
- Nie dam rady! – Schował twarz w dłoniach.
- Pierdzielisz. – Usłyszał nad sobą znajomy głos. Spojrzał na Tą osobę i prawie spalił się ze wstydu.
- Uch Bang… - wydusił z siebie zaskoczony chłopak.
- Pamiętasz o czym jest kawałek? „Never Give Up!” Młody!  A ja ty co słyszę? Przecież będziesz tam ze mną.  – Starszy uśmiechnął się do siedzącego na krześle i podał mu rękę żeby pomóc mu wstać.
- Dziękuję Hyung. – Zelo wstał po czym przytulił się do Rapera.  Ten objął go w tali i pocałował w czoło.
Zelo znów poczuł wszechogarniające ciepło. Wtulił się i zaciągnoł zapachem Hyunga. Pachniał tak przyjemnie. Był taki opiekuńczy… Zelo kochał go z każdym dniem jeszcze bardziej. Bang odsunął blondyna i pocałował czule w usta, przez co młodszy się zaczerwienił.
- Uroczy jesteś jak tak się zawstydzasz. Mógłbym Cię takiego widywać cały czas. – Mróknął lider.
- Co… Co masz na myśli? – Spytał  Maknae.
- Ze mi się cholernie podobasz skarbie. I jeśli tylko mi na to pozwolisz to chciałbym być z Tobą.
- Naprawdę? ! – Zelo pisnął uradowany, a do oczu napłynęły mu łzy szczęścia. Choć po chwili dopadły go obawy.
- Myhym. Ale nie płacz mi tu. Tylko powiedz czy zgadzasz się ze mną chodzić? – Bang spojrzał na niego trochę zdezorientowany tą reakcją młodszego.
Zelo pokiwał głową i otarł łzy. Dostał całusa w policzek i wyszli z garderoby kierując się w kierunku sceny. Teraz koncert… A potem trzeba będzie się zastanowić w jaki sposób i kiedy zdradzić największy sekret.


Miesiąc później.

-Dzień dobry kochanie – Usłyszał Zelo nad uchem gdy Guk przytulił go wchodząc do jadalni. Jelly cmoknął go w policzek i uśmiechną się promiennie.
- Możecie nie przy śniadaniu? Wiemy że miłość i wgl. No ale dajcie nam zjeść spokojnie – Mruknął Himchan.
- Mamy jakieś plany na dziś? – Zapytał Dae
- Dziś mamy dzień wolny – odpowiedział Bang zajmując miejsce przy stole.
- To może pójdziemy gdzieś wszyscy? – Rzucił pomysł Jae
- W porządku. To wy macie pomyśleć gdzie i za 2 godziny wszyscy są gotowi do wyjścia.

Całą ekipą poszli do parku. Zelo zabrał ze sobą swoją deskorolkę bo była tam specjalna część gdzie można było jeździć. Miał zamiar poćwiczyć parę trików. Chłopcy siedzieli na ławkach rozmawiając o nowych układach i piosenkach. Up zaczął się wygłupiać i tańczył do któregoś z kawałków. Dae i Jae nucili melodię. A Himchan nie mógł opanować śmiechu widząc co wyprawia tancerz.
Lider choć żywo uczestniczył w rozmowie nie spuszczał oka ze swojego skarba. Podziwiał go gdy wykonywał bezbłędnie kolejne triki.  Maknae właśnie wjechał na kolejną rampę i już miał zjechać, gdy zakręciło mu się w głowie i zamiast wykonać trik spadł z deski i przejechał tyłkiem w dół uderzając o beton. Pierwszy do Zelo podbiegł Guk kazał mu nie wstawać tak od razu. Młody jęczał z bólu, miał podrapane nadgarstki i łokcie, z prawej nogi spływała stróżka krwi. Zelo prawie stracił przytomność .  Bang nie mógł uwierzyć że tak niegroźny upadek, narobił tyle szkód. Zresztą nikt z zespołu w to nie wierzył.  Zabrali go do auta i przewieźli do szpitala. Wszyscy się zamartwiali ale najbardziej lider.

niedziela, 8 września 2013

Jest ze mną coś nie tak... cz.2


Tytuł: "Jest ze mną coś nie tak..." Cz.2
Zespół: B.A.P
Paring: BangLo
Ostrzeżenia: brak

To znów ja Jelly. Już minął miesiąc od pocałunku z Bangiem… Na spacerze powiedział mi że mnie lubi…  Pracowaliśmy teraz nad wspólnym projektem…  I tak jakby coś się miedzy nami zaczęło dziać… Boję się że to przez moją sytuację nie wypali… kocham go to wiem… on mnie? Może. Kto wie?
Nadal jedyną osobą której się zwierzam jest Jongup, chyba on już ma mnie dość…

Jak co dzień „porcja” płynu wstrzyknięta pod skórę. Gruba igła delikatnie przeszywała tkanki ciała malucha. Dziś przyszedł czas na badania… Poszedł na nie pierwszy raz bez mamy… Tylko ze swoim współlokatorem. Wyniki były bardzo dobre. Męska część Zelo była silniejsza i wygrywała walkę o dominację.
- Nadal muszę uważać. Lekarz mówi że mogę przyjmować rzadziej leki, ale i tak do końca życia mój organizm będzie czół w sobie tą dziewczynkę…  - Maknae posmutniał.
- Spoko. Chłopaku jesteś sobą, a to najważniejsze… Nawet jako laskę byśmy Cię lubili. Jesteś częścią zespołu! To moja pani podaj rękę, idziemy w nagrodę za to że byłaś grzeczna kupić Ci sukienkę – Tancerz znów się wygłupiał…
- Hyung popamiętasz mnie jeszcze. - Jelly dał mu kuksańca. Na co starszy się skrzywił. – A w nagrodę to kup mi lepiej full cap’ a.
- Ok może kiedyś….

W dormie panowała spokojna atmosfera. Tylo Jelly chodził zdenerwowany…
A co jak się mi nie uda? Co jak się pomylę? I jeszcze przy NIM?
Ok próby były spoko, ale teraz to występ…

Guk złapał od tyłu młodego. Na co ten aż podskoczył.
- Hej skarbie spokojnie. Występ jest jutro dziś masz jeszcze luz. I się nie denerwuj będzie dobrze.
Jelly zadrżał. Zrobiło mu się bardzo gorąco… chciał się odsunąć, ale jednocześnie nie mógł się na to zdobyć. Odwrócił się w stronę lidera. Spojrzał w te jego piękne oczy i bez zastanowienia pocałował go. Starszy chłopak był trochę zdziwiony, ale odwzajemnił pocałunek. Młodemu to się spodobało… Zaangażował się całym sobą w ten pocałunek. Dał się ponieść…
- Prze… przepraszam Hyung. – Powiedział gdy już się od siebie odkleili.
- Za co mnie przepraszasz?
- Za… za pocałunek… - Jego twarz spłonęła purpurą. Starszy chłopak nie odezwał się ani słowem tylko pociągnął „małego” za sobą w stronę pokoju który dzielił z Him’em.
-Hyung co? Co ty chcesz zrobić? – Jelly nagle się zatrzymał.
- Chcę być z Tobą sam na sam. – Chłopak uśmiechnął się chytrze. Pchnął młodszego na łóżko i pochylił się nad nim. Złożył 2 całusy na ustach blondyna i przerwał. Chłopaczek nie wytrzymał chwili przerwy , przyciągnął starszego do siebie i zaczął namiętnie całować… Rozchylił lekko usta, starszy natychmiast to wykorzystał, ich języki zaczęły ze sobą tańczyć. Oderwali się od siebie gdy brakło im tchu.
Ta chwila wystarczyła by oboje stracili swoje koszulki… nagi tors Zelo został pokryty mnóstwem malinek. Za każdym razem gdy ciepłe usta starszego dotykały jego skóry cicho pomrukiwał.
Obaj chcieli teraz jednego… siebie…

  
Jęki maknae było słychać na całym piętrze. Uppie od razu skojarzył co się dzieje… Dlatego też zatrzymał resztę zespołu w kuchni. Uważał że lepiej będzie dla nich jeśli się jeszcze nie dowiedzą o tym że BangLo nie jest  już tylko wymysłem fanek.



Bang poszedł na całość chciał teraz tylko tego słodkiego chłopaka.
Zaczoł zdejmować z niego spodnie, lecz w tej chwili Zelo złapał go za ręce. Przestraszył się trochę…

Bang ponownie pocałował go czule i spojrzał pytająco. Młody nieco ośmielony pozwolił kontynuować starszemu. Gdy już obaj byli bez ubrań wszystko potoczyło się szybko. Guk starał się być delikatny i gdy tylko młodszy syczał z bólu ten całował go i zwalniał.  Jelly jednak szybko przywykł i potem już tylko mruczał podniecony. Było mu dobrze i to cholernie doprze. Parę szybszych pchnięć i lider doszedł w nim. Obaj opadli na pościel. To co stało się przed chwilą było ważne dla nich obu. Maknae przytulił się do swojego partnera.  Tylko teraz czy to znaczy że będą ze sobą? Czy może to tylko taka gra? Młody szybko odgonił te myśli ciesząc się chwilą.