czwartek, 13 lutego 2014

Z kim bym się wygłupiał?

Zespół: V.I.X.X
Paring: WonHwan
Od autora: sry że takie słabe ale no liczą się chęci nie?

Nudna lekcja, kolejny „zajmujący wykład” i masa ludzi w Sali którzy tylko myślą co będą robić po opuszczeniu budynku szkoły. Ravi na swoim komputerze wszedł na klasowy chat, który przeznaczony był dla uczniów aby w czasie zajęć mogli pytać się siebie nawzajem o przerabiany temat. Oczywiście nie zdawało to egzaminu. Świeciła się tylko jedna zielona kropeczka. Jak chłopak się spodziewał na chacie siedział Ken. Nagle wyskoczyło okienko z rozmową.
K:„Hej”
R: „ Już się dziś witaliśmy”
K: „ Ale nie tu xD”
R: „Ano… To Siema”
K: „ Rozumiesz coś z tej lekcji?”
R: „Nic a nic. Jak zwykle przynudzają”
K: „Ej patrz na to….”
R: „Hym???”
*Ken wysyła Ci plik*
*Pobierz*
Ravi kliknął na ikonkę i wyświetlił mu się filmik… Krótka animacja na której ich belfra porywa szkielet stojący w sali i wybiega z nim przez drzwi. Chłopak  powstrzymał się od wybuchnięcia śmiechem . To było tak głupie że aż śmieszne.
R: „Gdzie ty to znalazłeś?”
K: „ Foldery starszych uczniów :DD ”
R: „Haha dobre. Lubię to (y)”
K: „Idziemy razem na lunch? Za 5 min i tak jest dzwonek…”
R: „No spoczko. ^.*”
Gdy tylko zadzwonił dzwonek. Uczniowie z ulgą opuścili klasę.
Ken dogonił blondyna i łapiąc go pod ramię pociągnął do stołówki. Zamówili tam jakieś jedzenie i udali się zjeść na boisku. Tam można było się powygłupiać i nikt nie miał Cię za debila.
Siedzieli na środku boiska i śmiejąc  się co chwilę konsumowali posiłek .
Nagle blondyn oberwał czymś w głowę. Odwrócił się w stronę skąd nadleciał „pocisk” i znów został trafiony. Złocista frytka trafiła go prosto w nos.
- Jaehwan! Co ty wyprawiasz?
- Rzucam w Ciebie frytką?
- Żebym ja czasem w ciebie niczym nie rzucił!
- Haha wcale się Ciebie nie boję.
-Jesteś pewny  Kennie?
- Wonsik! Tak nic mi nie grozi przy Tobie.
Ravi podniósł się z ziemi i rzucił się na kolegę przypuszczając na niego atak łaskotkowy.
- Hyung’a tak atakować? Hahah Wonsikam ze śmiechu!
- Wonsikać to tylko ja mogę! –Rzucił blondyn robiąc obrażoną minę i przestając łaskotać chłopaka.
- Ej no nie obrażaj się. – JaeHwan  usiadł obok niego i oparł głowę mu na ramieniu.
Młodszy nic nie powiedział tylko przytulił starszego. Pocałował Hyunga w policzek. „Nie mógłbym się na Ciebie obrażać”  wyszeptał.  Po czym się odsunął.

- Z kim innym bym się wygłupiał? – Dodał już głośniej zabierając resztki posiłku i wyrzucając je do najbliższego kosza. – Chodź już zaraz zaczynają się zajęcia – Wyciągnął do Kena rękę. Ten ją chwycił i powoli ruszyli w stronę szkolnego budynku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz